Lubimy remonty (te nowe, pachnące świeżą farbą i nowymi meblami wnętrza) i jednocześnie ich nie lubimy (ten bałagan i wszechobecny kurz). To fakt, sprzątanie po remoncie wymaga dużo czasu, pracy i wysiłku. Pół biedy jeśli metraż nie jest duży – wtedy efektami remontu można cieszyć się szybko. Gorzej, gdy metrów jest nieco więcej, a na dodatek ekipa remontowa wszystko pozostawiła na głowie właścicielowi (sprzątanie po sobie nie leży w zwyczaju każdej ekipy).
Kto posprząta ten bałagan?
Sprzątanie poremontowe Łódź można zlecić. Firmy zawodowo zajmujące się sprzątaniem po remontach podają stawki za m2, za godzinę pracy jednej osoby lub dokonują indywidualnej wyceny po wizji. Zaletą powierzenia im tego zadania jest to, że dysponują profesjonalnym sprzętem (odkurzacze przemysłowe i piorące, myjki parowe), skutecznymi środkami czyszczącymi (do okien, do mebli, do podłóg)i posiadają doświadczenie oraz wprawę (co nie jest bez znaczenia). Można też pokusić się o sprzątanie samodzielne i wykonać własnymi siłami i dostępnymi środkami.
W co włożyć w ręce?
Aby sprzątanie przebiegło w miarę sprawnie i efektywnie, należy po pierwsze wyposażyć się w niezbędny sprzęt. Ścierki, gąbki, szczotki, mopy i płyny można kupić, a taczki do wywozu gruzu czy odkurzacz przemysłowy do pyłu i kurzu można wypożyczyć (firmy świadczące takie usługi ogłaszają się w social mediach lub wrzucają ulotki do skrzynek pocztowych). Podczas wykonywania czynności, warto trzymać się kilku zasad. Po usunięciu z pomieszczeń sprzętów remontowych (drabiny, wiadra), pozostałości po materiałach (folie, resztki farb) i większych odpadów (gruz), można przystąpić do usuwania mniejszych, wcale nie mniej uciążliwych zanieczyszczeń. Zasada numer jeden brzmi – zaczynamy od góry. Odkurzamy zatem sufit i urządzenia przysufitowe jak oświetlenie, karnisze i płynnie przechodzimy do okien oraz obecnych w pomieszczeniu mebli. Na koniec zostaje najtrudniejszy element – podłoga, którą należy odkurzyć (sprzątanie zaczynamy zawsze najpierw na sucho! – to zasada numer dwa) i umyć (niekiedy kilkukrotnie).
Brzmi strasznie? W rzeczywistości aż tak źle nie jest – wystarczy trzymać się zasad (np. nie zmywać kurzu od razu na mokro, by nie narobić jeszcze większego bałaganu), starannie wykonywać wszystkie czynności, przeznaczyć na porządki odpowiednią ilość czasu (pospiech to bardzo zły doradca). Gdy już wszystkie powierzchnie będą oczyszczone i lśniące, będzie można cieszyć się efektem remontu i zapomnieć o nim. Aż do następnego remontu.